Danger close

"Ten, któremu starczy odwagi i wytrwałości, by przez całe życie wpatrywać się w mrok, pierwszy dojrzy w nim przebłysk światła".

poniedziałek, 20 maja 2013

Prypeć, część II

W pierwszej części mojego opisu Strefy skupiłam się jedynie na terenach przed Prypecią. W końcu emocje trzeba sobie dawkować! Po długiej przerwie w pracy nad blogiem i po wielu codziennych stresach, przyszedł w końcu czas na powtórne spotkanie i dalszą opowieść.


Wjazd do Prypeci


Na drodze prowadzącej do miasta, tuż przed pierwszymi budynkami stał szlaban, a obok niego dość niepozorna budka. Siedział w niej strażnik, który wpuszcza do miasta tylko uprzywilejowane pojazdy, w tym niesamowite strefowe autobusy. Rozmowa wojskowego z kierowcą chwilę trwała, co pozwoliło mi uwiecznić obrazek będący zaproszeniem i swoistą wizytówką Prypeci - pod noszącą na sobie ślady lat tablicą z nazwą miasta kręciły się psy, a obok nich wbita była przekrzywiona tabliczka z informacją o promieniowaniu. Takie przyjęcie wzmaga tylko niecierpliwość w oczekiwaniu na dostanie się wgłąb.

Przejazd spod wjazdu do centrum również chwilę trwał. Przy drodze stały budynki, które niegdyś pełne były szczęśliwych ludzi. Możecie zobaczyć to na moich krótkich filmikach.
Wiem, że ich jakość nie należy do najlepszych, jednak nasz niezwykły autobus i średni aparat nie pozwoliły na uwiecznienie tej drogi w porządniejszej wersji.