Danger close

"Ten, któremu starczy odwagi i wytrwałości, by przez całe życie wpatrywać się w mrok, pierwszy dojrzy w nim przebłysk światła".

piątek, 1 lutego 2013

Metro 2033 - opracowanie, część I

Ta seria jest umotywowana tematem mojej pracy maturalnej. Korzystając z tego,że tak czy siak opracowywałam poniższe zagadnienia i zbierałam je razem, pozwalam sobie moje małe kompendium wiedzy opublikować na blogu.
Całość podzielona jest na kilkanaście większych (lub mniejszych) działów. Nie poruszam wszystkich zagadnień występujących w książce, jedynie te, które uważam za istotne i mogące przydać mi się w pracy nad prezentacją, śmiem jednak sądzić, że zawarłam wszystkie najważniejsze aspekty powieści. Zapraszam do lektury pierwszej części.

UWAGA: w poście znajdują się liczne spojlery. Jeśli nie czytałeś książki, a zamierzasz (a polecam :)), to dla przyjemności lektury poczekaj z przeglądaniem notki.


O książce


Książka została wydana nakładem Wydawnictwa Insignis
Metro 2033 jest najpopularniejszą książką napisana przez Dmitrija Głuchowskiego, 33-letniego rosyjskiego pisarza. Powieść została wydana w Rosji w 2005 roku, ale droga do jej pojawienia się na półkach księgarni była długa i interesująca.
Dmitrij zaczął pisać jako nastolatek, a na pomysł swojej książki wpadł, podróżując codziennie metrem.Inspirację czerpał między innymi z twórczości braci Strugackich czy Stanisława Lema, a także z serii gier Fallout. Pierwsza wersja książki, zatytułowana Metro, została ukończona w 2002 i składała się z 13 rozdziałów. Artem, główny bohater, ginie w niej od zbłąkanej kuli. Głuchowskiemu zdawało się, że takie zakończenie książki jest realistyczne i odpowiednie, jednak żaden wydawca nie chciał zgodzić się na opublikowanie tej wersji. Autor zdecydował się opublikować swój tekst w Internecie. Jego strona stała się bardzo popularna. Od tego czasu czytelnicy mieli ogromny wpływ na prace nad książką. Domagali się oni chociażby ożywienia głównego bohatera, co też Dmitrij po pewnym czasie uczynił. Co ciekawe, za pośrednictwem strony, współtworząc powieść i czyniąc ją jeszcze bardziej realistyczną, wypowiadali się różnoracy specjaliści: pracownicy metra, wojskowi czy biolodzy. Wszystkie kolejne rozdziały były publikowane w Internecie, a następnie poprawiane i komentowane z czytelnikami.Właśnie w ten sposób powstało właściwe Metro 2033, które obecnie możemy wziąć do ręki.
W Polsce książkę możemy kupić od 2010 roku. Prawa do tłumaczenia zostały sprzedane do 20 krajów i liczba ta stale rośnie.

Powieść doczekała się adaptacji w postaci gry Metro 2033: Last Refuge (2010). Na wydanie czeka druga gra z serii, Metro: Last Light (zapowiadana data premiery to maj 2013). Swoista kontynuacją książki jest Metro 2034, jednak poza postaciami paru bohaterów nie znajdujemy w niej nawiązania do fabuły znanej nam z pierwszej powieści Głuchowskiego. Dając możliwość tworzenia w stworzonym przez siebie wszechświecie, Dmitrij stworzył projekt nazwany Uniwersum Metro 2033. W jego ramach każdy zainteresowany może stworzyć własne opowiadanie, które można by było powiązać z wydarzeniami zaistniałymi po Katastrofie wykreowanej przez rosyjskiego autora. Najlepsze powieści trafiaja na biurko Głuchowskiego, a następnie są wydawane. W Polsce doczekaliśmy się trzech tytułów z serii: Piter (Szymun Wroczek), Do światła oraz W mrok (oba tytuły - Andriej Diakow). W najbliższym czasie maja ukazać się Korzenie niebios (Tullio Avoledo), a także Za horyzont, książka zamykająca trylogię Diakowa.
Co można powiedzieć o tym, co kryje się pod okładką tak niezwykłej książki? Z pewnością jest to pozycja nietuzinkowa, nie tylko ze względu na proces jej powstawania. Zdawać by się mogło, że jedynie opowiada historię wędrówki chłopca, który poświęca wszystko, aby ratować swój dom, czyli jest bajką, jakich wiele. Nic bardziej mylnego. Metro 2033 jest opowieścią przesyconą magią, która przenika nam między palcami wiedzy. Wędrując razem z Artemem, poznajemy wiele poglądów na sprawy natury psychologicznej czy filozoficznej, wsłuchujemy się w głosy krytyki. Dostrzegamy przestrogę przed przyszłością, która wcale nie musi być jedynie wymysłem literackim. Uczymy się dostrzegać znaki, które pozornie nie są znaczące, a w rzeczywistości potrafią odwrócić nasze życie o 180 stopni. Mamy okazję spotkać niesamowite jednostki, które jednym zdaniem mącą w głowie lub wyjaśniają najbardziej zawikłane kwestie. Podczas lektury powieści możemy odczuć wszelkie istniejące emocje: strach, tęsknotę, smutek, radość, zwątpienie, współczucie, rozbawienie... Możemy tkwić w niewiedzy, a także doznać oświecenia, które pojawia się w najmniej spodziewanym momencie. A przede wszystkim, możemy się doskonale bawić, przemierzając z głównym bohaterem kilometry moskiewskiego metra i liczne zaułki postapokaliptycznej metropolii.



Co jest charakterystyczne dla ludzi mieszkających w metrze?

Ta część to jedynie moje luźne spostrzeżenia dokonane podczas lektury powieści.
  • Strach  przed tunelami i mutantami – wspomina o tym Artem na samym początku powieści, gdy mówi o patrolowaniu północnego tunelu, prowadzącego w stronę Ogrodu Botanicznego. Linią graniczną był siedemsetny metr, za nim nie pokazywał się żaden zwiadowca, nawet były żołnierz piechoty morskiej, będący niemalże synonimem bohatera na stacjach.
  • Instynkt przeżycia - dyskutują o tym między innymi Hunter z Suchym.Obaj są zgodni, że ludzie zrobią wszystko, aby tylko przeżyć.
  • Nieufność wobec innych - zwłaszcza wobec obcych.      
  • Wyostrzone zmysły, przede wszystkim wzrok. Pomagały one w wędrówce przez ciemne tunele, jednak oczy przyzwyczajone do słabego oświetlenia były bezbronne w spotkaniu ze światłem dziennym na powierzchni.
  • Rozbicie rodzin – w niewielu przypadkach udało się, aby wszyscy członkowie rodziny ocaleli po Katastrofie. Chlubnym wyjątkiem jest rodzina Żeńki, przyjaciela Artema.
  • Poleganie na znajomościach – dzięki znaniu niektórych osób, można było liczyć na przeróżne korzyści i udogodnienia (np. Michaił Porfiriewicz znał celnika na Kuźnieckim Moście, dzięki czemu po zapłaceniu łapówki Artem mógł znieść na stację broń).


Organizacja życia w metrze
  • Stacje pełniły role miniaturowych państw – były niezależne, miały własne ideologie, ustroje, władze, wojsko.
  •  Pojedyncze stacje łączyły się w konfederacje i federacje, innym razem walczyły ze sobą.
  • Zdarzało się, że aby walczyć ze wspólnym niebezpieczeństwem, zawierano sojusze, a po ich zakończeniu walczono ze sobą.
  • Walki toczono przede wszystkim o to, co niezbędne do życia – o przestrzeń życiową, o jedzenie (hodowle drożdży białkowych, plantacje grzybów, kurniki, chlewy), o wodę i filtry.
  • Na cywilizowane stacje napadali barbarzyńcy, niemogący poradzić sobie ze stworzeniem odpowiednich warunków do życia.
  • Walutą w metrze były naboje. Jak wiadomo, gdzie były pieniądze, tam była i broń, drewno, witaminy – tam było życie.
  • Krążyły legendy o lampach rtęciowych, znajdujących się jedynie na najbogatszych stacjach.
  • Patrole niezależnych stacji były bardzo nieufne i nie przepuszczały z bronią na perony.
  • Wchodzenie do tunelu bez broni było uważane za szaleństwo.
  • Popularne było przekonanie, że mrok był najpowszechniejszą formą rządów w metrze.
  • W związku z tym, ze życie toczyło się pod ziemią, przy sztucznym świetle, rozumienie dnia i nocy zmieniło się. Nocą światło przygasało, jednak nigdy nie nikło zupełnie. Podział został zachowany przede wszystkim ze względu na wygodę – ludzie i zwierzęta wypoczywali w tym samym czasie.
  • Głównym problemem metra był brak niezawodnej komunikacji. W wielu miejscach nie było przejść lub były one zagrodzone, w niektórych częściach (głównie w tunelach) kolejki działy się dziwne, niewytłumaczalne i niebezpieczne rzeczy. W dodatku sytuacja (np. polityczna) potrafiła zmienić się diametralnie w krótkim odstępie czasu.



Ekwipunek Artema na drogę
  • Latarka
  • Baterie
  • Grzyby
  • Paczka herbaty
  • Pasztetowa ze świni
  • Magazynek do automatu
  • Plan metra
  • Paszport
  • Kapsułka od Huntera



Kultura w metrze
  • WOGN – choć stacja była jedną z najbardziej oddalonych od centrum, nauka i kultura były ważnymi elementami życia jej mieszkańców. Dzieci uczono czytać. Na stacji była niewielka biblioteka, choć w jej zasobach nie było wiele cennych dzieł (straganiarzom nie wypadało przebierać w tytułach), Książki były traktowane jak świętość. Żeńka dostawał książki od przyjaciół – handlarzy, Artem – od Suchego. Artem i Suchy mieli w swoim namiocie półkę z książkami, na której trzymali bardzo cenne egzemplarze: Marqueza, rosyjską klasykę, Kafkę, Borgesa, Viana.
  • Polis – centrum kulturalne metra. Było jedynym miejscem, z którego wyprawiano stalkerów po książki. Było schronieniem dla wszelkich naukowców, wszystkich tych, którzy posiadali cała wiedzę zdobytą przez człowieka podczas tysięcy lat ewolucji. Większy opis życia kulturalnego w Polis znajdzie się w dziale Stacje.




Podstawowe podejścia do życia w metrze

Doskonale widać je podczas rozmowy Saszy z Hunterem na WOGN-ie.
1.       Zdecydowany pesymizm – podczas konwersacji reprezentuje go Suchy. Uważa, że czas homo sapiens na ziemi się skończył, a władcami świata będą czarni, nazwani przez niego homo novus – w każdym bądź razie, nowe gatunki. Sądzi, że ludzie pogniją jeszcze jakiś czas pod ziemią, zanim wyginą. Następuje tu porównanie do postaci z „Wehikułu czasu” Herberta Wellsa – ludzkość zostaje przyrównana do Morloków, bladych stworów zamieszkujących podziemia. Zdaniem Saszy człowiek nie jest w stanie pogodzić się z utratą swojej dominacji i chwyta się ostatkami sił wszystkiego, aby tylko przeżyć, choć życie nie ma już więcej żadnego sensu. Ludzie zostają porównani do dinozaurów, powinni ustąpić miejsca nowym gatunkom, doskonalszym, stworzonym do życia w nowym ekosystemie.
Warto jednak zwrócić uwagę, że Sasza był pod wpływem strachu wywoływanego przez czarnych, co wywołuje u niego ten pesymizm. Mimo wszystko, jego stanowisko prezentowane podczas konwersacji jest podzielane przez część mieszkańców metra.
2.       Optymizm – wola walki, którą wyraża Hunter. Stalker jest zdania, że przeżył już gorsze rzeczy niż pojedynek gatunków i umieranie w agonii podczas jedzenia multiwitamin. Nie obawia się niczego, nie zamierza się poddawać. Twierdzi, ze nie jest bydłem, które można prowadzić na rzeź. Ma zamiar walczyć do samego końca. Nie zamierza dać się zastraszyć ani przekonać. Twierdzi, że jeśli tzw. ludzie rozumni kapitulują, to rezygnuje z tego określenia i woli być zwierzęciem, skakać innym do gardeł, aby tylko przeżyć. Uważa, że przeżyje, bez względu na to, co się będzie działo.




To tyle w tej części. Już niebawem podzielę się resztą moich notatek. Postaram się także urozmaicić wpis grafikami.


1 komentarz: