Danger close

"Ten, któremu starczy odwagi i wytrwałości, by przez całe życie wpatrywać się w mrok, pierwszy dojrzy w nim przebłysk światła".

poniedziałek, 4 lutego 2013

Metro 2033 - opracowanie, część IV

Bohaterowie

1. Artem – był po dwudziestce, urodził się jeszcze na powierzchni, dzięki czemu był zdrowszy i silniejszy niż młodsi od niego. Swojego ojca nie pamiętał. Z matką był do czasu, aż skończył 5 lat, mieszkali wtedy na Timirjazewskiej. Kobieta zginęła podczas tragedii, która miała miejsce na stacji, jednak chłopiec został uratowany przez Saszę (Suchego), któremu matka wcisnęła dziecko, gdy wybiegał ze stacji w stronę drezyny. Przez te wydarzenia brzydzi się i nieco obawia szczurów.


2. Sasza (Suchy) – ojczym Artema, uratował go, a następnie wychował. Został ważnym człowiekiem związanym z administracją WOGN-u, wiele podróżował w interesach, odpowiadał za kontakty z innymi stacjami. Nie widział w Artemie swojego następcy. Po cichu pragnął się ustatkować, znaleźć żonę, mieć dzieci i osiąść na stacji. Nazywany był przez Artema wujkiem. Był skarbnicą wiedzy o życiu w metrze.






3. Hunter – Myśliwy. Pierwszy raz spotykany podczas warty Artema w tunelu, próbował się dowiadywać czegoś o czarnych. Był to wysoki, wyglądający na doświadczonego, barczysty i krzepki mężczyzna, z ogoloną na łyso głową. Ubrany był w długi i dobrze skrojony skórzany płaszcz, co w dzisiejszych czasach samo w sobie było rzadkością. Wydawał się Artemowi być ciekawą, lecz straszną postacią. Wyglądał na niezwykle silnego.  Nosił czarny golf, opinający się na jego imponującym ciele, zapięte oficerskim pasem wojskowe spodnie oraz kamizelkę taktyczną z mnóstwem kieszeni. W kaburze na szelkach trzymał ogromny pistolet – stieczkina z tłumikiem i najprawdopodobniej celownikiem laserowym. Porównywał swoją pracę do bycia makrofagiem w organizmie, jakim jest metro. Przyszedł na WOGN, aby zapoznać się z sytuacją z czarnymi. Wyruszył w stronę ich lęgowiska, jednak powierzył to w tajemnicy Artemowi – nikt nie mógł wiedzieć o jego wyprawie.
Stalker miał ogromny plecak w barwach ochronnych i wielki kufer. W głębi torby miał schowany wojskowy RKM. Ofiarował Artemowi kapsułkę z łuski po naboju, z którą miał wyruszyć do Młynarza.


4. Burbon – spotkany na Ryżskiej. Był krótko ostrzyżony, nieogolony. Miał grubą skórzana kurtkę i ciepłą marynarska bluzę. Przypominał zwykłego straganiarza. Był niewiele starszy od Artema. Oczekiwał, że chłopiec pomoże mu przejść do Suchariewskiej, gdyż podobno w tunelu zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Mówił bardzo prostym językiem. Oferował chłopcu za usługę dwa magazynki nabojów do kałasznikowa oraz jedzenie na drogę. Zginął w tunelu przed Suchariewską, recytując wcześniej wersety z świętych ksiąg braminów (Nadchodzi… wielka ciemność, która… otoczy Ziemię, i będzie… wiecznie panować (…). Księga… Bój się… prawd ukrytych w starych… foliałach, gdzie słowa toczone są złotem, a papier… czarny jak heban… nie płonie (…). I piękno… będzie strącone i zdeptane, i… zaduszą się prorocy pragnący ogłosić swe… proroctwa, albowiem dzień… który nadchodzi, będzie… czarniejszy od ich najstraszliwszych… lęków, a to, co ujrzą… wypali im umysły…).


5. Chan – starszy mężczyzna, który wyszedł po Artema w tunelu prowadzącym do Suchariewskiej. Od długiego przebywania w tunelach zaczynał się u niego reumatyzm. Trzeźwo ocenił fakt, że Burbon był martwy i przywrócił Artema do siebie. Wziął od nieboszczyka plecak i zaciągnął chłopca na stację. Był pełen niespożytej energii, chociaż był po pięćdziesiątce, prezentował się rześko i świeżo. Był silny. Był bardzo zadbany – miał siwiejące, krótko ostrzyżone włosy i małą, wypielęgnowaną bródkę. Uważał, że jest ostatnim wcieleniem Czyngis-Chana i ma za sobą wiele innych wcieleń. Miał widzenia dotyczące wyprawy Artema: w nich Hunter uprzedził staruszka o pojawieniu się chłopca, dzięki nim wiedział, że misja Artema jest ciężka i starał się mu pomóc. Podczas snu chłopca pochował Burbona. Wykorzystał ferment wśród zgromadzonych na stacji po wygonieniu „zadżumionego” mężczyzny i siłą perswazji przekonał ich do wyruszenia w stronę Turgieniewskiej.
Chan zawędrował później na WOGN i zostawił Artemowi kartkę u Suchego. Były na niej słowa: Ten, któremu starczy odwagi i wytrwałości, by przez całe życie wpatrywać się w mrok, pierwszy dojrzy w nim przebłysk światła.


6. Michaił Porfiriewicz – poznany podczas ucieczki z napadniętego Kitaj-Gorodu. Siedział pod ścianą z grymasem bólu, trzymając się za serce. Był siwym staruszkiem. Przyszedł na stację po nitroglicerynę. Jego ojciec miał na imię Porfiry. Pochodził z Barikadnej. Opowiedział Artemowi o swoim mieszkaniu sprzed Katastrofy. Uważa, że najważniejsze człowiek ma w sobie i to, czym się otacza, nie ma aż takiej wartości. Zginął po śmierci Wanieczki.


7. Wanieczka – krewny Michaiła Porfiriewicza. Miał zwierzęce rysy twarzy i mętny wzrok, tępo rozglądał się dookoła. Miał liczne drobne żółte zęby i ślinił się. Początkowo wywoływał u Artema wstręt i zachowywał się nieco agresywnie. Po uzdrowieniu swojego opiekuna stał się zupełnie beztroski i raz za razem pokazywał coś palcem i gulgotał. Zginął z rąk faszystów.


8. Mark – mieszkaniec Pawieleckiej spotkany przez Artema podczas warty. Miał około pięćdziesięciu lat. Był nałogowym graczem w totalizatorze. Przegrał zakład o przepustkę do Hanzy i razem z Artemem ląduje na Pawieleckiej okrężnej, aby sprzątać wychodki. Nie uciekł z chłopcem, został na okrężnej.


9. Daniła – młody bibliotekarz zamieszkujący Borowicką. Był nieco starszy od Artema, jednak był mniej więcej tego samego wzrostu. Był drobny. Był bardzo ciekawy wieści dotyczących życia poza Polis. Mieszkał w jednym z apartamentów. Został wybrany przez braminów na przewodnika Artema w Wielkiej Bibliotece. Został zabity przez bibliotekarza, jednak wcześniej powiedział przyjacielowi o kopercie, w której miał informacje mające pomóc Artemowi.






10. Młynarz - Artem spotkał go, czekając na swoją kolej pod prysznicem na Borowickiej. Stalker wracał wtedy z wypadu na powierzchnię. Miał poplamiony i miejscami osmalony skafander ochronny, długą ciężką kamizelkę kuloodporną, potężne barki. Na prawym ramieniu miał zarzucony RKM, a na lewym taśmę z nabojami. Miał masywne sznurowane buty, wpuszczone do środka spodnie, a na plecach przepastny płócienny plecak. Na głowie nosił okrągły hełm Specnazu, a pod nim maskę przeciwgazową. Zaczynał siwieć. Biła od niego siła, pewność siebie, był spięty i czujny nawet na stacji. Na dłoniach nosił skórzane rękawiczki. W cywilu nosił golf, czarną wojskową furażerkę bez oznaczeń i spodnie z kieszeniami (takie, jakie miał Myśliwy). Pod względem zachowania przypominał Artemowi Huntera – był spięty, skupiony i mówił krótkimi, zwięzłymi zdaniami.


11. Anton – niewysoki, szczupły mężczyzna z rzadkimi jasnymi włosami. Mieszkał na Kijewskiej z żoną i trójką dzieci (dwóch chłopców i dziewczynka), był dowódcą warty. Był rakietowcem. Razem z Artemem wyruszył do Parku Pobiedy, aby poszukać tam Olega (syna, który zaginął). Został dwukrotnie postrzelony z paraliżującej strzałki, odzyskał zupełną świadomość dopiero wtedy, gdy jego syn wskoczył w maź w Metrze-2. Po utracie dziecka stracił cały zapał. Bez emocji zgodził się pomóc Artemowi.





12. Ulman – potężny, przypominający niedźwiedzia komandos. Wyruszył z Młynarzem na wyprawę do Metra-2. Miał krótkie jasne włosy, był niewiele starszy od Artema. Towarzyszył chłopcu do samego końca jego wyprawy, był z nim nawet na wieży Ostankino.











Historia metra

Stacje znajdujące się na Linii Okrężnej od początku bogaciły się bardzo szybko, gdyż leżały na przecięciu wielu nitek oraz szlaków handlowych. Widząc budzącą się u innych zawiść, postanowiły się zjednoczyć. Oficjalna nazwa brzmiała „Związek Stacji Linii Okrężnej”, jednak była zbyt długa i przyjęło się nazywać te stacje Hanzą (od związku miast handlowych w średniowiecznych Niemczech). Stacje zrzeszały się stopniowo. Na początku powstał Północny Łuk – odcinek od Kijewskiej do Prospektu Mira. Do tych stacji dołączyły Kurska, Tagańska i Oktiabrska, a następnie Pawielecka i Dobrynińska, tworząc Łuk Południowy. W zjednoczeniu hanzy przeszkadzały stacje znajdujące się na Linii Czerwonej (Linii Sokolniczeskiej).
Na Linii Sokolniczeskiej zebrali się ludzie tęskniący za socjalistyczną historią Rosji. Utworzono tam komitet odpowiedzialny  za rozpowszechnianie rewolucji po całym metrze (tzw. Międzystacjonówka). Stacjom przywrócono sowieckie nazwy (Czystyje Prudy – Kirowska, Łubianka – Dzierżyńska, Ochotnyj Riad – Prospekt Marksa, Sportiwna – Komunisticzeska, Sokolniki – Stalińska, Plac Prieobrażeński – Sztandar Rewolucji [według legendy, właśnie na tej stacji rozpoczęła się rewolucja]).
Jednak zbyt wiele ludzi pamiętało, czym była sowiecka władza. Obawiano się, że komunizm rozpowszechniany przez grupy agitacyjne rozprzestrzeni się na całe metro, więc wszelkich siewców propagandy wyłapywano i wydalano z powrotem na ich linię.
Linii Czerwonej nie podobało się, że ich inicjatywa nie została przychylnie przyjęta. Rozpoczęli działania wojenne. Koalicja stacji antykomunistycznych była dowodzona przed Hanzę. Wojna była długa i krwawa, trwała prawie pół roku. Żadnej z walczących stron nie udało się przesunąć linii frontu na znaczącą odległość. Wojna pochłaniała zasoby, zabierała najlepszych ludzi – była wyniszczająca, więc pozostali przy życiu zmęczyli się nią. Dla socjalistów najważniejszym celem stało się zdobycie Placu Powstania (Mauzoleum, Kreml, Plac Czerwony) , jednak stacja stała się niedostępną fortecą. Natomiast koalicja robiła wszystko, aby przejąć kontrolę nad Biblioteką im. Lenina – gdyby udało się ja zdobyć, przecięłoby się Linię Czerwoną na dwoje i otworzono przejście na trzy linie, które nie spotykały się z Linią Sokolniczeską w żadnym innym miejscu.
Z czasem rozpoczęły się dezercje, rzucanie broni, bratanie się przeciwników. Ogień rewolucji przygasał, a ludzie z centrum uciekali na peryferia, aby nie musieć drżeć o życie. Hanza słabła i pustoszała, szlaki handlowe były omijane. Politycy przestali być popierani przez wojsko, więc w ścisłej tajemnicy i na neutralnej stacji spotkali się przywódcy wrogich stron – towarzysz Moskwin oraz Łoginow, prezydent Hanzy, i Kołpakow, szef Konfederacji Arbackiej. Strony wymieniły się stacjami. Zapewniono swobodny tranzyt przez swoje dawne terytoria. Na traktacie najwięcej zyskiwała Hanza, która mogła zamknąć okrąg. Ustalono zachowanie statusu quo oraz zakaz prowadzenia działalności agitacyjnej i wywrotowej. Po konflikcie propagandyści obu stron zmuszeni byli zrobić wszystko, aby powiedzieć poplecznikom, że ich strona w istocie wygrała wojnę.
Traktat był przestrzegany przez obie strony, stare urazy zostały zapomniane, między Hanzą i Linią Czerwoną nawiązały się stosunki handlowe.



Strach tunelu

Zjawisko towarzyszące samotnie podróżującym. Charakteryzowało się prześladującym strachem i niepewnością. Objawiało się mocniej, gdy miało się słabą latarkę. Odnosiło się wrażenie, że coś czai się za plecami, czuło się cudzy wzrok na karku. Należało nie poddawać się temu lękowi i przekonać samego siebie, że to tylko wrażenie. Było to jednak bardzo trudne, wiele osób traciło zmysły podczas samotnych wędrówek tunelami. Po dotarciu na stację wracali do siebie, jednak nieraz nie byli w stanie przemóc się, aby ponownie wejść do tunelu.



Głosy umarłych

Zdaniem Chana, niektóre zdarzenia psioniczne, takie jak szum słyszany przez Artema w tunelach na linii Kałużsko-Ryskiej, były głosami umarłych – wszystkich ludzi, którzy zginęli w metrze. Było to spowodowane tym, że ludzie poprzez konflikt nuklearny zniszczyli nie tylko Ziemię, ale tez niebo i piekło, więc dusze ludzkie nie miały się gdzie podziać i błądziły rurami. Według mężczyzny strach tunelu był wywołany przez śledzące ludzi dusze. Tak samo Burbon miał rzekomo zostać wciągnięty do krainy śmierci przez zbłąkane dusze, których właściciele zdążyli przez niego wcześniej przemówić. Chan twierdził także, że po śmierci ludzie zatracali siebie i stawali się częścią całości, ich wola była wolą pozostałych, umysł usychał. Nikt nie był już wtedy sobą.



Pociągi

Były stosunkowo rzadko spotykane, wiele z nich, przede wszystkim te stojące w tunelach, zostało rozebranych na części. Na wielu stacjach wykorzystywano pociągową tapicerkę czy koła do różnych celów. W Hanzie jeden z torów był specjalnie oczyszczony z pociągów dla drezyn pasażerskich i towarowych. Na Kitaj-Gorodzie w pociągu był sztab, więzienie i izba tortur. Na Kuźnieckim Moście w pociągach mieszkali ludzie.



Warty

Wszystkie stacje, na których życie było choć w niewielkim stopniu zorganizowane, wystawiały w tunelach posterunki. Na podstawie zachowań wartowników można było ocenić stan tunelu – kiedy strażnicy chętnie rozmawiali z przechodniami, znaczyło to, że jest spokojnie. Jeśli natomiast wartownicy siedzieli w ciszy ściśnięci wokół ognia, patrząc w stronę tunelu, sygnalizowało to niebezpieczeństwo – niezbadane dźwięki czy stwory próbujące dostać się na stację.



Przewodnik

To niezwykły plan metra znaleziony przez Artema w plecaku Burbona po jego śmierci. O niesamowitych właściwościach rozkładu poinformował chłopca Chan. Plan był pełen notatek byłego właściciela, jednak krył w sobie wiedzę, którą jedynie nieliczni byli w stanie dojrzeć (m.in. zmieniał kolory tuneli w zależności od tego, czy były bezpieczne, czy groziło w nich niebezpieczeństwo. Zgodnie ze słowami Chana, w metrze zostało już niewiele Przewodników i były „spuścizną magów z poprzedniej epoki”. Na Turgieniewskiej powiedział Chanowi, ze w jednym z tuneli kryje się niebezpieczeństwo, co uratowało życie staruszkowi, Artemowi i Tuzowi.



Zarazy w metrze

Będąc na Suchariewskiej, Artem usłyszał opowieść o dżumie. Chłopiec nie miał wcześniej styku z tą chorobą, gdyż w okolicach WOGN-u dbano o to, aby nie pleniły się szczury, a także byli tam doświadczeni lekarze. Jednak jako że Artem był oczytanym chłopcem, wiedział, czym jest dżuma.
Mężczyzna opowiadający historię na Suchariewkiej mówił o tym, jak jego stację opuścił zarażony żołnierz. Zgodnie z tym, co mówili słuchacze opowieści, na Awiamotornej rozpoczęła się zaraza, a Tagańska i Kurska zostały objęte kwarantanną. W przejściach na Hanzę stały miotacze płomieni i likwidowały wszystkich, którzy znajdowali się w zasięgu.
Chłopak opowiadający o zarazie został zmuszony do rozebrania się, aby udowodnić, że był zdrowy, jednak nawet po tym ludzie wymusili na nim ucieczkę. Krótko po tym, jak wbiegł do tunelu, rozległ się skowyt i zaległa cisza. Chan podsumował to stwierdzeniem: Stado szakali bezbłędnie wyczuwa chorą jednostkę, przyjacielu.
Według opowieści wysłuchanej przez Artema na Pawieleckiej, zaraza rozprzestrzeniła się na Rymską i Plac Iljicza.



Wspomnienia o powierzchni

Obecne były zwłaszcza u starszych mieszkańców metra. Niektórzy wracali myślami do dawnego życia poprzez śpiewanie piosenek.
O swoim mieszkaniu opowiedział Michaił Porfiriewicz w drodze z Kitaj-Gorodu na Kuźniecki Most. Mieszkał w wysokim budynku tuż obok metra. Miał dla siebie dwa pokoje na dość wysokim piętrze. Mieszkanie nie było duże, jednak bardzo przytulne – miało klepki, dębowy parkiet i gazową kuchenkę, która kiedyś wydawała się Michaiłowi bardzo niewygodna. Na jednej ze ścian wisiała reprodukcja obrazu Tintoretta. Porfiriewicz miał normalne łóżko z poduszkami i prześcieradłem, duże biurko z lampką na nóżce oraz wiele regałów z książkami (odziedziczył po ojcu dużą bibliotekę). Staruszek tęskni za swoim byłym mieszkaniem.
Spotkani przez Artema na Poliance mężczyźni również opowiadają o swoim życiu sprzed Katastrofy. Jewgienij mówi między innymi o swoim samochodzie, zielonym moskwiczu-2141.



Kreml

Kremlowskie gwiazdy miały niezwykłą własność – przyciągały tych, którzy na nie patrzyli. Wszystkie bramy prowadzące na gród były otwarte. Stalkerzy chodzący do Biblioteki nigdy nie wyruszali w pojedynkę – jeśli jeden spojrzał na Kreml, drugi go cucił. Nikt nie wiedział, co się tam znajduje – ci, którzy wchodzili na gród, nigdy już z niego nie wychodzili.
Według wartownika na Borowickiej, na Kremlu przetestowano nowy wynalazek i prawdopodobnie to właśnie on powodował to przyciąganie.
Ulman mówił natomiast, że na Kremlu każdy widział to, co chciał. Wspominał także, że zdaniem niektórych wcale go nie było, a jedynie każdy miał ochotę go zobaczyć. Przytaczał cudze opowieści, zgodnie z którymi na gród zrzucono wynalazek – broń biologiczną, której początkowo nawet nie zauważono, bo nieznana masa pożarła tych, którzy znajdowali się na Kremlu i w jego najbliższych okolicach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz