Danger close

"Ten, któremu starczy odwagi i wytrwałości, by przez całe życie wpatrywać się w mrok, pierwszy dojrzy w nim przebłysk światła".

sobota, 2 lutego 2013

Metro 2033 - opracowanie, część II. Stacje

Ta część opracowania poświęcona jest wyłącznie stacjom. Informacje tu zawarte są podsumowaniem tego, co widział Artem, a także streszczeniem historii zasłyszanych przez bohatera o wyglądzie i wydarzeniach w metrze.



Mapa metra




Stacje
  1. Konfederacja: Biegowa – Ulica 1905 roku – Poleszajewska – Oktiabrskoje Pole
  • Poleszajewska (Linia Tagańsko-Krasnopriesnieńska) – o losie tej stacji dowiadujemy się dzięki opowieści Piotra Andriejewicza podczas jego warty z Artemem w tunelu. Według słów wartownika, początkowo na Poleszajewskiej ginęli zwiadowcy – wchodzili do tunelu i nie wracali. Mieszkańcy byli zdania, że coś ich zatrzymywało, a nie można było nic zobaczyć nawet z pomocą najsilniejszych reflektorów, gdyż tunel zakręcał. Na ich poszukiwania wysłano wzmocniony patrol, jednak nie znalazł on absolutnie żadnych śladów. Mieszkańcy stacji doszli do wniosku, że zwiadowcy postanowili odejść – na swój sposób było łatwiej myśleć tym tokiem. Tydzień później zaginęła kolejna grupa, co wydało się jeszcze dziwniejsze, gdyż miała ona rozkaz nie oddalać sie tak bardzo jak zaginieni ludzie. Na trzechsetnym metrze ustawiono więc blokadę – postawiono tam worki z piaskiem, karabin maszynowy i reflektor. Na Biegową został wysłany goniec, aby ostrzegł zaprzyjaźnioną stację. Dzień później na Biegowej znalazła się kolejna wiadomość – wszyscy wartownicy ze wzmocnionego posterunku zostali zabici. Nie oddano ani jednego strzału, zdawało się, że zabito ich we śnie. Na Biegowej stworzono grupę uderzeniową (około setki ludzi, broń maszynowa, granatniki…), jednak kiedy dotarła na miejsce, na Poleszajewskiej nie było żywej duszy, wszędzie tylko krew. Nie wiadomo, kto się tego dopuścił.
  • Oktiabrskoje Pole (Linia Tagańsko-Krasnopriesnieńska)  – według Piotra Andriejewicza, na stacji miała miejsce awaria, przez którą miejsce to stało się niezdatne do życia i ludzie się stamtąd rozeszli. Według opowieści niektórych mieszkańców metra (osób mieszkających na Pawieleckiej), znajdują się tam obecnie krisznowcy.



     2.       Linia Filewska (Filowskaja)
  • Część stacji tej linii znajduje się na powierzchni, a tunele bardzo płytko, co powodowało brak ochrony przed promieniowaniem. W wyniku tego dochodziło tam to mutacji – wspomina się o trójnogich i dwugłowych stworach pochodzących od ludzi.

      3.      Stowarzyszenie WOGN
  • Stowarzyszenie miało posiadać wspólny system obrony, wzmocnione po obu stronach granice, oświetlenie w tunelach , milicję. Zakładano zasypanie bocznych tuneli i korytarzy, uruchomienie drezyny transportowej, położenie kabla telefonicznego, posadzenie grzybów na wolnych przestrzeniach.
  • WOGN/WDNCh - Wystawa Osiągnięć Gospodarki Narodowej (Linia Kałużsko-Ryska) – stacja cieszyła się dobrą sławą, gdyż zebrali się tam silni i zahartowani ludzie, których łączyły bardzo  ciepłe stosunki. Na WOGN-ie produkowano najlepszą herbatę w metrze, co gwarantowało dobrobyt. Na stacji paliły się jedynie lampy awaryjne, wyłącznie w niektórych namiotach i pokojach świecił zwykłe lampki elektryczne. Na WOGN-ie mieszkało ok. 200 ludzi, w większości w namiotach ustawionych na peronie – przytulonych do ścian wzdłuż torów i w głównym holu. Peron pełnił rolę ulicy. Pod podłogą peronu mieściły się składy żywności.  Między dwoma północnymi tunelami znajdował się łącznik. Jeden z tuneli został zaraz za nim zasypany, a drugi prowadził w stronę Ogrodu Botanicznego. Na wolnej przestrzeni w tunelu zasadzono grzyby – rozmontowano szyny, spulchniono i użyźniono ziemię. W innym tunelu, jednym z prowadzących na południe, tym, który był zasypany, utworzono kurniki i zagrody dla świń. Rozpalanie ognia w namiotach było zabronione, gdyż w ten sposób spłonęło wcześniej parę stacji. Ważnym elementem na stacji były dwa zegary wiszące nad wejściami do tuneli. Na WOGN-ie obowiązywał surowy kodeks karny – za niektóre przewinienia groziło wygnanie i konfiskata majątku (za zaprószanie ognia, nieumiejętne obchodzenie się z bronią, akcje sabotujące zegary. Praca była obowiązkowa dla każdego. Życie na WOGN-ie było ściśle wyregulowane, co potęgowało dobrą sławę stacji i sprawiało, że wielu ludzi chciało na niej zamieszkać, jednak na osiedlanie się obcych zgadzano się rzadko i niechętnie.
  • Czasami na stacji czy na południowym posterunku grano na gitarze (na WOGN-ie były dwie).  Śpiewano wtedy cicho, głównie pieśni o życiu na powierzchni (pochodzące z lat sprzed Katastrofy).
  • Po powrocie Artema stacja przypominała mu tę z jego koszmarów. Połowa lamp nie działała, w powietrzu unosił się zapach spalenizny, słychać było jęki i płacze. Co najmniej raz czarni musieli dostać się na stację. Część namiotów była zniszczona, na posadzce znajdowały się ślady krwi. Gdzieniegdzie mieszkali wciąż ludzie. Z północnego tunelu słychać było wystrzały, przed wejściem do niego znajdowała się sterta worków z piaskiem, przy której stało trzech wartowników celujących w tunel.
  • Aleksiejewska  (Linia Kałużsko-Ryska) – hoduje własne grzyby. Stacja była słabo oświetlona, a mieszkańcy wydawali się być ponurzy.







  • Ryżska  (Linia Kałużsko-Ryska) – mundurowi na posterunkach stacji byli bardzo upierdliwi, gdyż za granicami Ryżskiej zaczynało się „wielkie metro”. Mieszkańcy byli zmuszeni obstawiać oba tunele prowadzące na południe w związku z różnorodnymi atakami na stację, przez co ważne było dla nich zabezpieczenie północy poprzez zawiązanie sojuszu. W odróżnieniu WOGN-u i Aleksiejewskiej, na których ściany były z marmuru, stacja była wyłożona żółtymi i czerwonymi kafelkami pokrytymi warstwą sadzy i tłuszczu. Na drugim torze stał pociąg z wybitymi oknami i otwartymi drzwiami.

      4.      Hanza (Linia Okrężna/Linia Kolcewaja)
  • Wyłapywała się szpiegów Linii Czerwonej.
  • W przejściach ze stacji okrężnych na promieniste znajdowała się granica – urząd celny, kontrola paszportowa.
  • Na stacjach promienistych znajdowały się targi, bazary. Wstęp był otwarty.
  • Żołnierze nosili czarne mundury i czarno-białe podkoszulki. Mieli noktowizory, krótkie automaty i ciężkie kamizelki kuloodporne.
  • Drezyny pasażerskie były dostępne dla wszystkich chcących podróżować wzdłuż linii. Opłata wynosiła jeden nabój za każdą przejechaną stację. Były to duże drezyny z doczepianymi wagonikami z drewnianymi ławkami.
  • Pawielecka okrężna – prowadziło na nią przejście z Pawieleckiej promienistej. Sklepienie było tam niskie, kolumn nie było w ogóle, a w ścianach były wybite łuki. Wyglądało to tak, jakby budowniczowie natrafili w tym miejscu na twardą skałę. Stacja była dobrze oświetlona, ściany ozdobione były nieskomplikowanymi wzorami, przy łukach ze ścian wystawały imitacje antycznych kolumn. Było tam czysto, przytulnie, świeciły prawdziwe lampy. Znajdowały się tam dziesiątki pulpitów, na których leżały sterty elementów maszyn. Kręcili się tam ludzie w niebieskich kombinezonach. W powietrzu unosił się zapach oleju maszynowego. Na ścianach wisiały sztandary Hanzy, plakaty wzywające do podniesienia wydajności pracy, napisano także cytaty z A. Smitha. W gablotce na czerwonym aksamicie leżały dwie podświetlone książki – Smitha i Carnegiego. W pociągu urządzono główne biuro i mieszkali ludzie. Stacja przypominała „raj”. Ludzie przejeżdżający przez stację, głównie handlarze, sprawiali wrażenie bardzo zadowolonych ze swojej pracy.
  • Białoruska okrężna – z niej na jej promienistą siostrę ciągnął się sznur tragarzy. Droga była dobrze zorganizowana – jedną stroną schodzono, a drugą wchodzono. Dodatkowa część tunelu była wydzielona dla zwykłych przechodniów, niebędących tragarzami. Stacja lśniła bielą ścian. Miała wymyślną mozaikę na sklepieniu, świeciły się na niej trzy neonowe lampy. Przy torach były dwa przystanki – towarowy i pasażerski (z kasą).



       5.      Linia Sierpuchowska
  • Za Tulską (opanowaną przez Hanzę) rzekomo nie było życia – nawet szczurów. Jedynie kapała woda. Stacje były porzucone, ciemne, jakby nigdy nie były zamieszkane. Im dalej się szło, tym bardziej przytłaczało poczucie niebezpieczeństwa. Panowała niesamowita cisza. Włóczęga, który nocował na Sewastopolskiej, usłyszał nocą dziecięcy śmiech, a następnie do stacji podjechał pociąg – w zupełnej ciszy. Po tym wydarzeniu włóczęga uciekł.

        6.      Czwarta Rzesza
  • Puszkińska (Linia Tagańsko-Krasnopriesnieńska) – pierwsza stacja, na której pokazali się faszyści. Przy wejściu na Puszkińską leżały ciała osób postrzelonych w tył głowy. Ręce ofiar były związane drutem i obgryzione przez szczury. Zbudowano tam barykadę, przy której stało dwóch krzepkich strzelców z karabinami i człowiek z kaburą przy pasie. Wszyscy mieli wojskowe panterki i czarne berety, założone na bakier na krótko ostrzyżonych głowach. Na rękawach mieli białe opaski z symbolem podobnym do swastyki, jednak z trzema ramionami. W oddali siedziało jeszcze paru mężczyzn, u boku jednego z nich leżał pies. Na ścianach były krzyże, orły, hasła i przekleństwa kierowane do nie-Rosjan.
  • Twerska (Linia Zamoskworiecka) – stacja – więzienie. Między arkadami stworzono cele z krat prowadzących aż do sklepienia. W każdej klatce siedziało po kilka osób. Sklepienie stacji było niskie, znajdowały się tam masywne, grube filary – każdy z nich był grubszy niż łuki między nimi. Za środkiem sali kończyły się klatki, znajdowało się tam zejście, z którego wydobywały się krzyki. Pod przeciwległą ścianą stała straż. Był tam grubo ciosany stół z dwoma krzesłami, a na ścianie wisiał znak zakazu wstępu czarnym. Za ostatnią arkadą na szynach stała niewielka, zbita z desek platforma na kółkach. Jej powierzchnia znajdowała się na równi z poziomem peronu. Nad nią na haku wisiała pętla, a obok stał kat.

        7.       Linia Czerwona
  • Na całej linii panowała ścisła inwigilacja jej mieszkańców, a każdy obcy musiał mieć pozwolenie władz na przebywanie w obrębie wspólnoty.

        8.       Polis
  • Jak mówił Sasza: To jest (…) ostatnie miejsce na Ziemi, gdzie ludzie żyją jak ludzie. Gdzie nie zapomnieli jeszcze, co to znaczy "człowiek" i jak właściwie to słowo powinno brzmieć (…). To jest Miasto. Znajdowało się w samym sercu metra, składało się z czterech stacji i łączących ich przejść. Było to jedyne miejsce, w którym wiedza dotycząca świata, który pozostał na powierzchni, była potrzebna i ceniona. Polis znajdowało się dokładnie pod samym sercem miasta – pod Biblioteką im. Lenina. Mimo pozorów, Miasto było bogate i nie groziło mu żadne niebezpieczeństwo – w wypadku zagrożenia całe metro stanęłoby w obronie Polis.
  • W Polis rządziła Rada złożona z ludzi o największym autorytecie (bibliotekarze i wojskowi – wejście na stacje znajdowało się przy Ministerstwie Obrony i Bibliotece), choć początkowo u władzy była junta. Dopiero po zamieszkach utworzono Radę.
  • W Mieście obowiązywał podział na kasty. Są to kapłani (bramini – bibliotekarze), wojownicy (kszatrijowie), kupcy (waiśowie) i słudzy (śudrowie). Przynależność do kasty wybierało się po ukończeniu osiemnastu lat. Według kodeksu kustoszy, braminom nie wolno było chodzić dalej niż na sąsiednią stację. Do Wielkiej Biblioteki wychodzili tylko członkowie starszyzny kapłanów i stalkerzy, którzy dla nich pracowali.
  • Przedstawiciele poszczególnych kast mieli tatuaże.  Dla żołnierzy był to ptak z dwiema głowami, rozpostartymi skrzydłami i haczykowatymi dziobami. Bibliotekarze mieli otwartą książkę na tle paru pionowych kresek.
  • Wszelkie stragany znajdowały się w przejściach między stacjami, a na peronach postawiono mieszkania i budynki administracyjne.
  • Na stacjach grała muzyka, wisiały plakaty zapraszające na sztukę Szekspira. Ludzie zdawali się być mniej rozdrażnieni i zahukani niż na innych stacjach. Wszędzie kręciły się brygady remontowe, stacje były zachowane w bardzo dobrym stanie.
  • Aleksandrowski Sad (Linia Filowskaja) – przeprowadzili się tam bramini z Biblioteki, na której musieli zamieszkać wojskowi.







  • Arbacka (Linia Filowskaja/Linia Arbacko-Pokrowska) – stacja zdominowana przez wojskowych, którzy mieli tam swój Sztab. Świeciły na niej lampy rtęciowe, mieszkania znajdowały się w zabudowanych cegłami arkadach. Ściany były pomalowane na biało i wisiały na nich paradne chorągwie wojskowe. Na stacji panowało ożywienie, kręciło się sporo ludzi spoza Polis (poznawało się ich po ciemnych okularach lub dłoniach złożonych w daszek).
  • Borowicka (Linia Sierpuchowsko-Timiriaziewskaja) – od południa stacji nie stały żadne posterunki. Przejścia chronili pogranicznicy w zielonych mundurach i czapkach. Przeszukali Artema, spytali o paszport, wykręcili mu ręce i zaprowadzili na stację, gdzie świeciły się palące oczy lampy rtęciowe. Dopiero przepaska na oczach pomogła chłopcu.
  • Stacja zachowała się w bardzo dobrym stanie. Miała marmurowe ściany i pobielone sklepienie, na których nie było śladu sadzy. Wszystko było wysprzątane, razem z panneau. Między arkadami zbudowano z cegły apartamenty, do których prowadziły prostokątne wejścia. Gdzieniegdzie były nawet drewniane drzwi i oszklone okna, a także dywaniki do wycierania nóg. Wzdłuż ścian stacji ciągnęły się regały z książkami. W przejściu na Arbacką stał posterunek, jednak nikt nie sprawdzał tam dokumentów. W jednym z końców peronu stała wojskowa baza – kilka zielonych namiotów. Przy bazie znajdowało się wyjście do miasta. Na środku stacji stały drewniane stoły, przy których dyskutowali bramini. Kapłani byli na stacji w większości, znajdowała się tam szkoła, biblioteki.
  • Biblioteka im. Lenina (Linia Sokolniczeska) – ze względu na tranzyt Linii Czerwonej, dominowali tam przedstawiciele kasty wojowników. Po wojnie stacja została wymieniona za Plac Rewolucji.




        9.       Konfederacja Arbacka
  • Smoleńska (Linia Arbacko-Pokrowska) – stacja będąca siedzibą Zakonu (stalkerów). Znajdował się tam dobrze wyposażony szpital. Stacja wyglądała ponuro, miała niskie półokrągłe sklepienie, wąskie przejścia w grubych ścianach wyłożonych białym kiedyś marmurem. W kątach arkad znajdowały się dekoracyjne półkolumny, a ściany zdobiła nieźle zachowana sztukateria. Smoleńska przypominała długo oblężoną cytadelę. Po obu stronach zapory znajdowała się podwójna betonowa ściana z masywnymi stalowymi drzwiami. Przy wejściach do tuneli stały betonowe stanowiska strzeleckie. Kobiet na stacji było niewiele, a mężczyźni chodzili pod bronią. Panował tan napięty nastrój. Namioty mieszkalne stały w szeregu na środku holu, a przejścia między filarami były wolne. Namioty znajdowały się wyłącznie w przestrzeniach między arkadami, aby z jednego toru widać było drugi. Na stacji panowała cisza, a na środku peronów siedzieli wartownicy obserwujący tunele. Hol stacji był idealnie uprzątnięty. Smoleńska przypominała obóz wojskowy rzymskich legionów, a nie zamieszkałą stację. Od strony prowadzącej na Kijewską pół szerokości tunelu zajmowało obetonowane stanowisko ogniowe z wąskimi otworami strzelniczymi. W przejściu stała żelazna krata, której pilnowało dwóch wartowników. Wzdłuż ściany tunelu ciągnął się przewód, z którego co jakiś czas zwisały słabe żarówki. Oświetlenie było poprowadzone do dalszego posterunku, którego pilnowali nieumundurowani wartownicy. Na Smoleńskiej panował stan wyjątkowy ze względu na zniknięcia ludzi w tunelu prowadzącym z Kijewskiej do Parku Pobiedy.
  • Kijewska (Linia Arbacko-Pokrowska) – więzień z Kaukazu, z którym Artem siedział w celi na Twerskiej, przedstawiał ją jako „słoneczną Kijewską”. Ludzi było tam sporo, jednak od razu przy wejściu czuć było strach panujący na stacji. Mieszkańcy starali się trzymać razem, namioty stały blisko siebie na środku holu. Bezpieczne odległości, gwarantujące ratunek w razie pożaru, nie były zachowane. Ludzie unikali obcych. Peron zdawał się być ściśnięty między dwoma rzędami niskich zaokrąglonych arkad. Znajdowało się tam przejście na Kijewską okrężną. Patrząc na mieszkanie naczelnika stacji, Arkadija Siemionowicza, można było stwierdzić, że stacja pamiętała lepsze czasy.

        10.        Stacje opuszczone lub niezależne
  • Ogród Botaniczny (Linia Kałużsko-Ryska) – stacja opuszczona. Podczas swojej wyprawy z przyjaciółmi, Artem widział na stacji resztki ludzkiej obecności – zwęglone szczątki, spalone książki, zepsute zabawki, porwane ubrania.  Kręciły się tam szczury, a z północnych tuneli słychać było dziwne pomruki. Mechanizm podnoszący zaporę oddzielającą peron od ruchomych schodów działał, co sprawiło, ze chłopcy podnieśli system ochronny i zostawili go otwartym.
  • Timirjazewska (Linia Sierpuchowsko-Timiriaziewskaja) – stacja opuszczona. Pewnego dnia z jednego z bocznych tuneli ( w którym najprawdopodobniej było ich „królestwo”) wyszły tysiące szczurów, które wprost zalały stację. Zwierzęta były wtedy niezwykle agresywne, zjadały żywych, martwych, a nawet swoich pobratymców. Nie przeprowadzono ewakuacji, gdyż najzwyczajniej nie zdążono. Uratowało się jedynie pięciu mężczyzn, którzy stali w południowym tunelu z drezyną spalinową. Jeden z nich, słysząc krzyki na stacji, pobiegł zobaczyć, co się dzieje. Gdy zobaczył masakrę na peronie, wrócił biegiem do drezyny i jedynie dzięki temu zdołał się ocalić.
  • Dmitrowska (Linia Sierpuchowsko-Timiriaziewskaja) – stacja opuszczona, przed atakiem szczurów zamieszkała przez odludków.





  • Sawielowska (Linia Sierpuchowsko-Timiriaziewskaja) – stacja zamieszkała, niegdyś w układzie pokojowym z Timirjazewską. Znajdował się na niej miotacz płomieni, który powstrzymał szczurzą armię przed zalaniem całego metra.


  • Suchariewska (Linia Kałużsko-Ryska) – niezamieszkała na stałe, jedynie straganiarze na niej nocowali, gdyż władze Hanzy wypraszały ich po sygnale z Prospektu Mira. Odpoczywali tam podróżni, kręcili się złodzieje. Na stacji nie było władzy, więc było ciemno. Na Suchariewskiej była tylko jedna długa nawa, kolumnady i arkady po bokach. Miała zwyczajne żelazne ściany odgradzające stację od schodów ruchomych. Ludzie starali się trzymać jak najbliżej środka peronu. Jednym światłem były pojedyncze ogniska. Według słów Chana, na stacji nikt nie mieszał się w cudze sprawy. Każdy był panem swojego losu i każdy miał swój własny czas – taki, z jakim przyszedł, gdyż wszyscy zgubili rachubę w innym momencie. W jednym z tuneli przy stacji zapadła się ziemia i utworzona dziura stała się cmentarzem. Chan zaznaczył, ze na stacji kręciło się wiele osób, którym nie można ufać i w związku z tym należało uważać na to, co się mówi. Staruszek był jednak swoistym autorytetem na Suchariewskiej i wiele osób się go obawiało.
  • Turgieniewska (Linia Kałużsko-Ryska) – stacja opuszczona przez wydarzenia w tunelach oraz zamurowanie przejścia na Czystyje Prudy. Na ścianach znajdował się jasny marmur, w przeciwieństwie do Prospektu Mira i Suchariewskiej niemal zupełnie czysty. Na stacji nie było żadnych śladów ludzkiej egzystencji, była w świetnym stanie. Panowała na niej ciemność, a na posadzce zalegała warstwa pyłu. Na Turgieniewskiej nie było filarów, były za to niskie arkady co parę metrów. Choć początkowo karawana Artema czuła się na stacji dobrze, po chwili zrobiło im się nieswojo, „zimno i bardzo nieprzytulnie”. Chłopiec czuł czyjąś obecność. Hol stacji był krótki, z lewej znajdowała się ściana, a z prawej zapora. Na Turgieniewsiej nie zauważono żadnych form życia.
  • Prospekt Mira (Linia Kałużsko-Ryska, stacja promienista) – znajdował się na niej targ. Nie było tam posterunków, nikt nie mieszkał na stacji, nie należała ona właściwie do nikogo, jednak była patrolowana przez żołnierzy Hanzy, aby panował na niej spokój. Od strony Ryżskiej na peron można było wejść po żeliwnych schodkach i małym mostku. Obok tego przejścia znajdował się stolik, przy którym sprawdzano dokumenty i tłumaczono cel wizyty. Przy torach panował półmrok, jednak pomiędzy filarami paliło się łagodne żółte światło – w odróżnieniu od północnych stacji linii, na stacji były żarówki. Ludzi na stacji nie było wielu, jednak zachowywali się głośno. Na torach stały resztki pociągów – wagony były przystosowane do mieszkania w nich. Wzdłuż peronu stały stragany zastawione przeróżnych sprzętem. Z jednej strony peronu znajdowała się zapora odgradzająca Prospekt od schodów, a z drugiej, za linią płotów, było przejście do Hanzy. Pod sufitem wisiała flaga Hanzy- biała płachta z brązowym okręgiem. Po stacji chodzili hanzeatyccy pogranicznicy – mieli na sobie nieprzemakalne kombinezony z szarym kamuflażem i kepi. Nosili oni krótkie automaty.
  • Na straganach na Prospekcie Mira nie było specjalnego wyboru ani niezwykłych rzeczy. Znajdował się tam kram z drewnem z powierzchni.
  • Awiamotorna (Linia Kalinińska) – stacja objęta epidemią dżumy.








  • Kurska (Linia Arbacko-Pokrowska, stacja promienista) – stacja objęta przez Hanzę kwarantanną.






  • Tagańska (Linia Tagańsko-Krasnopriesnieńska, stacja promienista) - stacja objęta przez Hanzę kwarantanną.





  • Kitaj-Gorod (Linia Kałużsko-Ryska) – z północnej strony droga była zatarasowana przez stertę worków z piasku wysokości człowieka. Za nimi siedzieli celnicy – mieli krótko ostrzyżone, wysoko wygolone głowy i szerokie barki. Nosili luźne kurtki z wytartej skóry i znoszone dresy. Było ich trzech i grali w karty, bluzgając bez przerwy. Wejście na stację prowadziło przez wąską kładkę i furtkę na szczycie schodów, gdzie siedział czwarty wartownik. Za przejście żądano 3 nabojów.
  • Kitaj-Gorod składał się z dużej sali z szerokim peronem, wzdłuż którego po bokach znajdowały się tory. Oświetlenie było chaotyczne – nie było ognisk, gdzieniegdzie kołysały się żarówki. Na środku holu lśniła lampa rtęciowa. Stacja była dwa razy większa niż to, co początkowo zobaczył Artem. Było to miejsce schodzenia się dwóch nitek metra. Stacja była niezależna, ludzie pozostawieni samym sobie. Na Kitaj-Gorodzie kipiało życie. Wzdłuż szyn stały stragany, a peron wypełniony był przeróżnymi namiotami (sklepami, mieszkaniami, hotelami). Na prawym torze stał też niepełny pociąg. Na stacji panował gwar, grała muzyka, której wykonawcy przyciągali wielu gapiów, jednak zmuszeni byli oni płacić haracz.
  • Na Kitaj-Gorodzie nie było właściwej władzy, rządzili bandyci (Słowianie - Ryżscy w części wizytowanej przez Artema oraz muzułmanie z Kaukazu – Kałużscy). Kiedyś toczyła się między nimi wojna, jednak potem zapanował spokój. Jedyną zasadą panującą na stacji był zakaz palenia ognisk. Poza tym można było kupić kwasa (zabroniony przez Hanzę), alkohol, broń wszelkiego typu, skorzystać z usług prostytutek. W wagonie znajdował się sztab, więzienie i izba tortur.
  • Ściany i filary stacji pokryte były marmurem, głównie żółtawoszarym, gdzieniegdzie różowym. Wzdłuż torów znajdowały się ciężkie, kute płyty z pociemniałego żółtego metalu, pokryte symbolami minionej epoki. Stacja była zniszczona – sklepienie było brudne, na ścianach było mnóstwo napisów i rysunków. Między obiema częściami stacji było przejście, w którym pobierano opłaty za zmianę strony. Na Kitaj-Gorodzie znajdował się pomnik – olbrzymia głowa człowieka. Obok posągu stała wspaniała restauracja urządzona w przestronnym, czystym namiocie.
  • Kuźniecki Most (Linia Tagańsko-Krasnopriesnieńska) – stacja zamieszkała. Od strony Kitaj-Gorodu stał jeden porządny posterunek z reflektorem i umocnionym stanowiskiem CKM-u. Pogranicznicy mieli wytarte zielone mundury – jeden z nich pilnował karabinu, a dwóch sprawdzało paszporty uciekinierów, powoli i niechętnie wpuszczając na stację.
  • Na stacji były marmurowe ściany i granitowa posadzka, arkady były wysokie i szerokie, co dawało poczucie dużej przestrzeni. Na obu torach stały pociągi, w których mieszkali ludzie.
  • Na Kuźnieckim Moście zładowało się przejście na Linię Czerwoną, którego pilnowali żołnierze. Panował tam porządek, włączone było światło awaryjne. Zdaniem Artema pociąg był jedynym interesującym elementem stacji. Na Kuźnieckim Moście panowała dość luźna i przyjazna atmosfera, biegały dzieci, ludzie grali w karty, spokojnie palili i rozmawiali, wszystko praktycznie było na widoku. Była to stacja najlepszych techników i wielkich warsztatów. Sprzęt do naprawy przyjeżdżał tam z Linii Czerwonej i z Hanzy.
  • Od strony Puszkińskiej stacja była lepiej umocniona. Były tam dwa posterunki – na bliższym było betonowe umocnienie, osłona stanowiska strzeleckiego przecinająca tory i zostawiająca jedynie wąskie przejście z jednej strony. Ciągnął się tam kabel telefoniczny. Oprócz tego znajdowały się tam skrzynie z amunicją i drezyna. Na dalszym posterunku były worki z piskiem, CKM i reflektor.
  • Pawielecka (Linia Zamoskworiecka, stacja promienista) – nie było przed nią żadnych posterunków. Sklepienia stacji były bardzo wysokie – światła pochodni nie sięgały sufitu. Duże, półokrągłe arkady były podtrzymywane przez smukłe kolumny. Między łukami arkad znajdowały się płaskorzeźby z brązu, przedstawiające sierpy i młoty. Stacja była bardzo długa i przepiękna. Mieszkający tam ludzie należeli do raczej niezamożnych. Na stacji nie było mieszkań, jedynie sczepione ze sobą wagony. Były one obszarpane i puste, miejscami spalone lub podtopione. Siedzenia zostały wyniesione, wszędzie były plamy krwi, po podłodze toczyły się łuski. Na stacji ważną rolę odgrywały zegary, których było 4. Kręcili się tam handlarze, znajdowały się warsztaty. Gdzieniegdzie na kartonach leżeli nieliczni żebracy. Na stacji każdy był pogrążony we własnych sprawach. Na Pawieleckiej mieszkało sporo kalek i ludzi zdeformowanych, dorośli zazwyczaj byli łysi i chorzy. Przejście do Hanzy nie było obwarowane.
  • Po ósmej ze stacji wyganiano ludzi i gaszono większość pochodni. Do szóstej rano pozostawali tam jedynie pogranicznicy. Większość z nich siedziała na peronie. Na samym końcu holu stała budka, w której znajdował się reflektor rzucający światło na schody ruchome prowadzące na powierzchnię. Budka otoczona była workami i żelaznymi płytami, znajdowało się przy niej działko. Co noc na stację schodziły przeróżne mutanty, dlatego też wieczorami ludzie chronili się w przejściu, które było ich właściwym domem. Nad stacją znajdował się Dworzec Pawielecki. Hanza pozwala mieszkańcom utrzymać Pawielecką, nawet dostarcza im broń, aby pilnowali, by nic nie przedostawało się do metra.
  • Korytarz, w którym mieszkali ludzie, był bardzo długi (było to jedno z najdłuższych przejść w metrze). Stały tam parawany i paliły się całkiem jasne lampki. Stacja była znana z wyścigów szczurów (hipodromu). Kiedy zaczynały się wyścigi, wszyscy wychodzili z namiotów i obserwowali zawody. Uczestniczył w nich nawet naczelnik Pawieleckiej-Okrężnej.
  • Pieczatniki (Linia Lublinsko-Dmitrowskaja) – stacja zamieszkała, słynie z produkcji herbaty. 






  • Lublino (Linia Lublinsko-Dmitrowskaja) – prawdopodobnie stacja zamieszkała przez satanistów.




  • Dubrowka (Linia Lublinsko-Dmitrowskaja) – stacja zamieszkała.





  • Awtozawodzka (Linia Zamoskworiecka) – zapasowa baza trockistów.





  • Polianka (Linia Sierpuchowsko-Timiriaziewskaja) – oficjalnie była to pusta, porzucona stacja. Gdy dotarł tam Artem, paliło się na niej jedynie jedno ognisko, przy którym siedziało dwóch mężczyzn. Na peronie leżało dużo z pozoru niepotrzebnych rzeczy: zepsute rowery, opony schodowe, resztki mebli, sterty makulatury. Przy ognisku na podstawce stało gipsowe popiersie, przy którym leżał kot. Mężczyźni byli po czterdziestce. Jeden (Jewgienij Dmitriewicz) z nich był chudym blondynem z małą bródką, a drugi (Siergiej Andriejewicz) siwiał i miał prostokątne okulary. Ubrani byli w stare waciaki. Palili coś podobnego do fajki wodnej.
  • Zdaniem wojskowych, na stacji występują regularne wybuchy gazu, przez co mieszkanie na Poliance jest niemożliwe, a u ludzi zdarzają się przez to halucynacje. Peron jest całkowicie pusty. Natomiast według braminów, Polianka jest „stacją przeznaczenia”, a wędrowców spotykają wysłannicy Opatrzności. Spotkanie to należy potraktować z powagą i na całe życie zapamiętać to, co się usłyszało.
  • Park Pobiedy (Linia Arbacko-Pokrowska) – stacja znajdowała się za zawalonym tunelem od strony Kijewskiej. Mieszkali tam wyznawcy kultu Wielkiego Czerwia. Na Parku Pobiedy panowała ciemność, na całej stacji paliło się jedynie jedno ognisko. Za stacją znajdowało się wejście do Metra-2.



  • Majakowska (Linia Zamoskworiecka) – stacja mająca przejście tajną drogą do D-6. Sytuacją i  nastrojem przypominała Kijewską. Niegdyś była elegancka i zwiewna, kiedy odwiedzał ją Artem, była już w połowie zburzona, ludzie siedzieli w porwanych namiotach lub na peronie, ściany i sufit pokryte były zaciekami i pęknięciami, sączyła się tam woda. Na stacji paliło się tylko jedno ognisko, gdyż brakowało opału. Mieszkańcy Majakowskiej rozmawiali ze sobą bardzo cicho. Był tam jednak sklep z ubogim asortymentem. Obok każdego towaru wisiała cena: wybity łuską od naboju urywek papieru gazetowego z wykaligrafowaną cyfrą. Artem spotkał tam kobietę, która była tak biedna, że sprzedawała ludziom swojego syna na godziny.
  • Białoruska (Linia Zamoskworiecka, stacja promienista) – stacja handlowa, żyła z tranzytu wieprzowiny i kur. Dobrze wpływało na nią sąsiedztwo Hanzy. Stacja była dość dobrze strzeżona – dziesięć metrów przed wejściem stał posterunek z RKM-em na workach z piaskiem i z piątką ludzi. Aż do Wojkowskiej ciągnęły się jej farmy, które zapewniały wyżywienie Hanzie, Czwartej Rzeszy i Linii Czerwonej. W dodatku na stacji Dinamo szyto kurtki ze świńskiej skóry. Prawie wszyscy mieszkańcu Białoruskiej zajmowali się handlem. Farmerzy z Sokoła i krawcy z Dinama zostawiali swój towar na stacji i wracali do siebie. Na peronie były zamontowane nawet dźwigi służące do wyładunku drezyn. Stacja kipiała życiem. Kręcili się tam kupcy z Hanzy i oficerowie Rzeszy. Znajdowali się na stacji także ludzie z Kaukazu. Na Białoruskiej znajdowały się również banki.

Stacje ułożone są w porządku, w jakim pojawiają się w książce. Zdjęcia wykorzystane w poście pochodzą z Wikipedii oraz Google grafika.
Już niedługo kolejna część podróży przez Metro 2033!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz